Planeta X - 9 planeta Układu Słonecznego
Coraz śmielej i dalej spoglądamy w kosmos, ale prawda jest taka, że nasz Układ Słoneczny wciąż ma przed nami wiele tajemnic. Astronomia to nauka uprawiana od starożytności, a mimo to można powiedzieć, że jesteśmy dopiero na początku drogi do poznania wszechświata. Od lat naukowcy spierają się choćby w kwestii liczby planet, które znajdują się w Układzie Słonecznym. Wciąż trwają poszukiwania Dziewiątej Planety lub Planety X, a niektórzy naukowcy twierdzą nawet, że już ją znaleźli.
Dziewiąta planeta Układu Słonecznego - czy jest nią Pluton?
Przez wiele lat sądziliśmy, a nawet uczyliśmy się tego w szkole, że Pluton to dziewiąta planeta Układu Słonecznego. Wtedy również trwały poszukiwania planety X, a więc kolejnego dużego obiektu w Układzie Słonecznym, ale sądziliśmy, że będzie to już dziesiąta planeta w naszym Układzie Słonecznym. Jak się jednak okazało, Pluton wprawdzie okrąża Słońce i posiada wystarczającą masę, by własną grawitacją wytworzyć prawie kulisty kształt, ale nie oddziałuje w odpowiedni sposób na znajdujące się w pobliżu duże obiekty. W 2006 roku został więc pozbawiony statusu planety i zdegradowano go do poziomu planety karłowatej.
Planety karłowate - nowa klasa obiektów
W 2006 roku, na kongresie Międzynarodowej Unii Astronomicznej, nie tylko zmieniono status Plutona, ale i zdefiniowano na nowo definicję planety Układu Słonecznego. Utworzono też nową kategorię ciała niebieskiego i są nim planety karłowate. To obiekty, które są stanem pośrednim między planetami a małymi ciałami niebieskimi. Zalicza się do nich nie tylko Pluton, czyli największa planeta karłowata w Układzie Słonecznym, ale i Ceres, Eris czy Makemake. Wraz z wprowadzonymi zmianami, zaczęliśmy też ponownie szukać dziewiątej planety Układu Słonecznego, która powinna znajdować się gdzieś daleko za Neptunem.
Dziewiąta planeta lub planeta X - od kiedy trwają jej poszukiwana?
Pojęcie Planeta X powstało już w XIX wieku, a wymyślił je astronom-amator Percival Lowell. Zanim jednak zajmiemy się tym tajemniczym ciałem niebieskim, musimy zrozumieć, w jaki sposób dokonywano odkryć niektórych, dobrze nam znanych planet. Gdy w XVIII wieku na mapach Układu Słonecznego pojawił się Uran, zaczęto badać jego orbitę i położenie: zarówno za pomocą działań matematycznych, jak i obserwacji. Te dane się ze sobą nie pokrywały, więc stwierdzono, że orbita Urana jest zapewne zaburzona przez inne duże ciało niebieskie, które znajduje się jeszcze dalej od Słońca.
Dzięki prowadzonym dalej obserwacjom, w 1846 roku został odkryty Neptun i historia znowu się powtórzyła. Ponownie stwierdzono, że Neptun nie porusza się po odpowiedniej orbicie, a więc musi znajdować się za nim jeszcze jedna planeta. Nie wszyscy naukowcy się z tą teorią zgadzali, ale byli i tacy, którzy rozpoczęli poszukiwania Planety X i dzięki temu, w 1930 roku nastąpiło odkrycie Plutona.
Dzisiaj już wiemy, że Pluton jest zbyt mały, by oddziaływać na inne planety, a perturbacje orbity Neptuna były spowodowane błędnym oszacowaniem jego masy. Założenie, że za Neptunem znajduje się tajemniczy obiekt, który wpływa na ruch planet Układu Słonecznego, okazało się błędne. Nie oznacza to jednak, że Planeta X na pewno nie istnieje. Planety karłowate należą do obiektów transneptunowych, tworzących zewnętrzny Pas Kuipera. Poznajemy coraz więcej ciał niebieskich z tego obszaru Układu Słonecznego, ale badania naukowe pokazują też, że w pewnej odległości od Słońca ich liczba bardzo mocno spada i jest to pierwszy trop, który może wskazywać na istnienie Planety X.
Planeta X - na czym polegają wątpliwości dotyczące jej istnienia?
Obszar, w którym liczba obiektów transneptunowych drastycznie spada, to Klif Kuipera i można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że jest to spowodowane przez grawitację jakiegoś dużego ciała niebieskiego, które przyciąga do siebie mniejsze obiekty. Kolejnym argumentem przemawiającym za tym, że Planeta X rzeczywiście istnieje, jest jej możliwe oddziaływanie na planety znajdujące się najbliżej Słońca, czyli też naszą Ziemię.
Naukowcy sugerują, że od Planety X może nawet zależeć życie na Ziemi. Ustalili oni, że co jakiś czas obiekty z Pasa Kuipera są wytrącane ze swoich ustalony orbit i lecą wtedy do wnętrza Układu Słonecznego. Mogą być z tym związane wielkie wymierania gatunków na Ziemi, gdy taka zabłąkana planetoida lub kometa w nią uderzą. Zastanawiające jest to, że odbywa się to cyklicznie, a więc co 27 milionów lat. Następują wtedy katastrofy klimatyczne i geologiczne, które skutkują wielkim wymieraniem. A co jest tego przyczyną? Być może właśnie Dziewiąta Planeta, która co 27 milionów lat przechodzi przez Pas Kuipera.
Tajemniczy obiekt a 9 planeta
Planeta X budzi zainteresowanie wielu naukowców, którzy próbują ustalić jej położenie za pomocą symulacji komputerowych. Konstantin Batygin i Michael E. Brown opublikowali w 2016 roku wyniki swoich badań, według których Dziewiąta Planeta odpowiada za nietypowe orbity kilku obiektów transneptunowych - grupują się one w jednym miejscu. Miałaby ona znajdować się 20 razy dalej niż Neptun, a jej masa miałaby być kilka razy większa niż masa Ziemi. Nie wszyscy astronomowie podchodzą jednak do tego odkrycia optymistycznie. Dużą dozą sceptycyzmu wykazuje się zwłaszcza zespół DES.
Dlaczego to może jednak nie być nieznana planeta?
DES skupia astronomów z uczelni na całym świecie, którzy nie tyle wskazują na błędy w obliczeniach, co na sposób ich interpretacji. Zbyt mało wiemy o zjawiskach występujących w Pasie Kuipera, by móc z całą pewnością stwierdzić, że np. grupowanie się orbit ciał transneptunowych jest wyjątkowe i wskazuje na obecność planety. Nie jesteśmy w stanie też dobrze przyjrzeć się tym obiektom, ani śledzić ich ruchu po orbicie - znajdują się po prostu zbyt daleko i nawet najlepszy teleskop nie pozwoli obejrzeć ich w całej okazałości. Należy też wziąć pod uwagę czas, który należałoby poświęcić na zbadanie całej trasy, którą w kosmosie pokonują.
Wszelkie przypuszczenia dotyczące zachowania obiektów transneptunowych mogą być więc błędne i potrzebna jest o wiele większa próba badawcza. Innymi słowy, musielibyśmy zbadać dużo większy obszar Pasa Kuipera, by móc potwierdzić poprawność wyników badań Batygina i Browna.
Aktualna wiedza a planety Układu Słonecznego
Poszukiwania Planety X dalej więc trwają i są traktowane bardzo poważnie, choćby dlatego, że nasz Układ Słoneczny również może odczuwać skutki jej obecności - w tym też planeta Ziemia. Jeśli Dziewiąta Planeta rzeczywiście się w nim znajduje, to krąży zapewne gdzieś za pasem Kuipera i nie wywiera bezpośredniego wpływu na dotychczas odkryte planety Układu Słonecznego, ale może oddziaływać na obiekty transneptunowe i co jakiś czas wysyłać w naszym kierunku ciała niebieskie.
Możemy też nigdy nie odkryć planety X, bo jest ona zbyt ciemna. Przez nowoczesny teleskop obejrzymy nawet bardziej oddalone obiekty - pod warunkiem, że są bardzo jasne. Planeta X świeci wprawdzie odbitym światłem, ale niewystarczająco mocno, by była możliwa jej obserwacja. Prawdopodobne jest też to, że Planeta X nie istnieje. Dwie sondy Voyager nic nie wykryły, ale należy wziąć pod uwagę fakt, że orbita hipotetycznej Dziewiątej Planety jest bardzo długa, więc w czasie przelotu sond mogła ona znajdować się po drugiej stronie Układu Słonecznego. Spekulacje i badania wciąż więc trwają, a jak jest naprawdę? Być może nigdy się nie dowiemy.
Zobacz podobne wpisy: